Ciemieniucha występuje najczęściej u
niemowląt. Zdarza się jednak często że dolegliwość utrzymuje się także u dzieci
starszych.
Naszą główna bohaterkę w postaci parafiny ciekłej, aplikowałam dziecku na czubek głowy, gdzie ciemieniucha silnie zaznaczyła swoją obecność. Do tego celu użyłam około jednej łyżki stołowej płynu.
Po aplikacji mój mały bobas przypominający przystojnego Włocha, trwał wyfryzowany przez około trzech do czterech godzin.
Główka niemowlęcia nie była niczym przykryta. Po upływie tego czasu nastąpiło intensywne wyczesywanie łusek, które bez żadnego problemu odklejone opuszczały główkę dziecka.
Do wyczesywania łusek stosowałam mały sztywny grzebyk dziecięcy. Nie polecam do tego zabiegu szczotek dla dzieci, ponieważ po ich użyciu nie widać żadnych efektów. Po wyczesaniu łusek należy dokładnie umyć głowę dziecka. W tym celu zastosowałam szampon Nivea Baby hipoalergiczny.
W tym miejscu szczotka miała swoje „pięć” minut! Szczotka z miękkiego włosia dla dzieci, została wykorzystana do starannego rozprowadzenia i lekkiego pocierania szamponu w czasie mycia głowy dziecka. Kuracja została wykonana dwukrotnie. Jej częstotliwość zależy od intensywności ciemieniuchy. Zwykle należy ją wykonać 3 do 4 razy w tygodniu. I jak na razie po ciemieniusze ani śladu!
Parafina ciekła pokonała nie tylko ciemieniuchę, ale okazała się skuteczniejsza od popularnej oliwki służącej od wieków do usuwania łusek. Ponadto w mojej ocenie uważam, iż parafina ciekła zadziałała w sposób delikatny, jednocześnie chroniąc i niedrażniący odsłoniętych od łusek naskórków głowy.
Ciemieniuchę możemy
rozpoznać po pojawiających się łatkach.
Są one zlokalizowane na głowie dziecka, głównie na jej czubku. Obrazując charakter powstałych łatek możemy zauważyć, że mają one zbitą tłustą konsystencję i przybierają postać żółtych łusek. Niekiedy mogą pojawić się w formie małych krostowatych nierówności na owłosionej skórze głowy.
Są one zlokalizowane na głowie dziecka, głównie na jej czubku. Obrazując charakter powstałych łatek możemy zauważyć, że mają one zbitą tłustą konsystencję i przybierają postać żółtych łusek. Niekiedy mogą pojawić się w formie małych krostowatych nierówności na owłosionej skórze głowy.
Ciemieniucha
wywoływana jest przez gruczoły łojowe, które są odpowiedzialne za natłuszczenie
skóry. Może ona występować w innych miejscach na ciele, w których gruczoły
łojowe są zlokalizowane.
Ciemieniucha
zwykle pojawia się w pierwszych tygodniach życia noworodka i zwykle zanika do
szóstego miesiąca. Często jednak zdarza się, że dolegliwość utrzymuje się dłużej
lub bezustannie uaktywnia się na nowo.
Przyczyna jej występowania nie jest znana. Jednak do wystąpienia mogą przyczyniać się nabyte przez
dziecko w ostatnich tygodniach ciąży, hormony matczyne. Może być ona skutkiem
jeszcze niedojrzałych gruczołów łojowych niemowlaka, czy też zwykłego przegrzania.
Dużym błędem
jest wiązanie przyczyn powstania ciemieniuchy z nieodpowiednią higieną czy jej
brakiem. W tej dolegliwości kwestia higieny nie ma żadnego znaczenia.
Kolejny mit
to twierdzenie, iż powstanie ciemieniuchy jest objawem niedoborów żywieniowych.
Powstawanie ciemieniuchy jest jedynie uwarunkowane nadmiernym wytwarzaniem łoju
i to ich efektywna i wzmożona praca jest jedynym sprawca dolegliwości o charakterze kosmetycznym.
Ponieważ
pot sprzyja rozwojowi ciemieniuchy, należy pamiętać, by nie przegrzewać dziecka zbyt
obfitym ubraniem lub wysoką temperaturą pomieszczenia. Koniecznie trzeba się wystrzegać
zakładania czapek i innych okryć głowy w pomieszczeniach, samochodach lub na zewnątrz,
gdy na dworze nie jest zimno.
Gdy kąpiemy dziecko, wówczas nie powinniśmy używać środków zawierających mydło. Ponadto po kąpieli nie powinno się smarować główki dziecka dodatkowymi kremami, balsamami, czy oliwka, gdyż jest ona nawilżana naturalnie i samoczynnie.
Gdy kąpiemy dziecko, wówczas nie powinniśmy używać środków zawierających mydło. Ponadto po kąpieli nie powinno się smarować główki dziecka dodatkowymi kremami, balsamami, czy oliwka, gdyż jest ona nawilżana naturalnie i samoczynnie.
Domowe sposoby na ciemieniuchę
Na początek
przedstawię nasz rewelacyjny sposób na ciemieniuchę, który szybko pozwolił nam
zapomnieć o problemie.
Parafina ciekła zakupiona w aptece, w walce z ciemieniuchą okazała się najlepsza a przede wszystkim bezkonkurencyjna. Koszty zakupu parafiny ciekłej były znikome. W sumie graniczące w wysokości dwóch złotych z groszami. Parafina znajduje się w mało atrakcyjnej butelce, takiej w jakiej można zakupić wodę utlenioną.
Parafina ciekła zakupiona w aptece, w walce z ciemieniuchą okazała się najlepsza a przede wszystkim bezkonkurencyjna. Koszty zakupu parafiny ciekłej były znikome. W sumie graniczące w wysokości dwóch złotych z groszami. Parafina znajduje się w mało atrakcyjnej butelce, takiej w jakiej można zakupić wodę utlenioną.
Naszą główna bohaterkę w postaci parafiny ciekłej, aplikowałam dziecku na czubek głowy, gdzie ciemieniucha silnie zaznaczyła swoją obecność. Do tego celu użyłam około jednej łyżki stołowej płynu.
Po aplikacji mój mały bobas przypominający przystojnego Włocha, trwał wyfryzowany przez około trzech do czterech godzin.
Główka niemowlęcia nie była niczym przykryta. Po upływie tego czasu nastąpiło intensywne wyczesywanie łusek, które bez żadnego problemu odklejone opuszczały główkę dziecka.
Do wyczesywania łusek stosowałam mały sztywny grzebyk dziecięcy. Nie polecam do tego zabiegu szczotek dla dzieci, ponieważ po ich użyciu nie widać żadnych efektów. Po wyczesaniu łusek należy dokładnie umyć głowę dziecka. W tym celu zastosowałam szampon Nivea Baby hipoalergiczny.
W tym miejscu szczotka miała swoje „pięć” minut! Szczotka z miękkiego włosia dla dzieci, została wykorzystana do starannego rozprowadzenia i lekkiego pocierania szamponu w czasie mycia głowy dziecka. Kuracja została wykonana dwukrotnie. Jej częstotliwość zależy od intensywności ciemieniuchy. Zwykle należy ją wykonać 3 do 4 razy w tygodniu. I jak na razie po ciemieniusze ani śladu!
Parafina ciekła pokonała nie tylko ciemieniuchę, ale okazała się skuteczniejsza od popularnej oliwki służącej od wieków do usuwania łusek. Ponadto w mojej ocenie uważam, iż parafina ciekła zadziałała w sposób delikatny, jednocześnie chroniąc i niedrażniący odsłoniętych od łusek naskórków głowy.
Jednak należy zauważyć, iż droga wiodąca do odkrycia powyższego antidotum na ciemieniuchę, była długa i wiodła przez różnorodne sposoby radzenia sobie z tym uporczywym problemem.
Były oliwki i oliwa…
-
nacieranie główki niemowlęcia oliwką dla dzieci w celu spulchnienia łusek i ich
wyczesania,
-
nacieranie główki dziecka oliwą z oliwek z dodatkiem kilku kropli dwu
procentowego wyciągu z szałwii.
Powyższe
sposoby z oliwką i oliwą nie były zbyt skuteczne. Ponadto zawsze po użyciu
oliwy lub oliwki należy dokładnie umyć główkę dziecka, aby zapobiec
nagromadzeniu się tłuszczu. Jeśli się bowiem do tego dopuści, wówczas stan
skóry niemowlęcia może ulec pogorszeniu. W naszym przypadku po użyciu tych
specyfików na głowie dziecka zawsze występowały podrażnienia. Poza tym, jeżeli
nie wystąpiły podrażnienia, to w zamian w szybkim tempie pojawiały się
zauważalne nawroty. Tak więc w naszym przypadku oliwka i oliwa nie zdały
egzaminu.
W stronę ziół…
W walce z
ciemieniuchą próbowaliśmy także siły ziół tj.:
-
smarowanie główki niemowlęcia chłodną mieszaniną ziołową - sporządzoną z naparu
wrzącej wody, którym zalewamy wysuszone liście pokrzywy. Pozostawiamy na jakiś
czas, aby liście namokły i wydzieliły korzystne właściwości, a przede
wszystkim, by napar schłodniał. Po czym ostygnięty napar przecedzamy przez
gęste sito. Wlewamy pół szklanki gotowego wywaru, do którego dodajemy pół
szklanki octu jabłkowego. Ostrożnie smarujemy wacikiem główkę niemowlęcia,
uważając, aby preparat nie dostał się do oczu. Przed użyciem należy upewnić się, czy preparat nie powoduje podrażnień. W tym celu, test najlepiej przeprowadzić
na małej powierzchni skóry dziecka.
Powyższą miksturę stosowałam trzykrotnie u dwulatka. W naszym przypadku przynosiła ona
dobre efekty. Jednak w mojej ocenie na krótko.